Iga Świątek zakończyła sezon zwycięstwem w WTA Finals rozgrywanym w tym roku w Cancun w Meksyku. Jest to coroczny turniej, na który zapraszanych jest osiem najlepszych zawodniczek sezonu. Zwycięstwo Polki w finale z Jessicą Pegulą 6-1 6-0 doskonale oddaje to, jak wyglądał ten sezon dla najlepszej obecnie tenisistki na świecie.
Iga Świątek na Australian Open
Pierwsza polska liderka rankingu WTA rozpoczęła sezon od wielkoszlemowego Australian Open, do którego przystępowała oczywiście rozstawiona z numerem jeden. Po zaskakująco trudnym spotkaniu w pierwszej rundzie z Jule Niemeier, wygranym ostatecznie 6-4; 7-5, wygrała w dwóch kolejnych rundach z Camilą Osorio i Cristiną Bucse, tracąc w nich łącznie zaledwie sześć gemów. W kolejnej rundzie spotkała się ze świetną Jeleną Rybakiną, z którą niestety przegrała w dwóch setach 4-6; 4-6. Turniej ostatecznie wygrała Aryna Sabalenka, zdobywając bardzo cenne punkty do rankingu.
Niepowodzenie w Australii Polka chciała jak najszybciej powetować i miała do tego okazję w turnieju WTA 500 w Dosze, w którym wygrała rok wcześniej. W drodze do finału Polka wygrywała kolejno z Danielle Collins, Belindą Bencic, która poddała mecz oraz z Weroniką Kudiermietową. Straciła w tych meczach łącznie dwa gemy, co doskonale oddaje przewagę, jaką miała w tych spotkaniach. W finałowym meczu z Pegulą było podobnie – Świątek wygrała 6-3; 6-0.
Walka Świątek – Sabalenka: mecz o pierwsze miejsce w rankingu WTA
Po zwycięstwie w Australii Sabalenko mocno zbliżyła się do Polki i chociaż przewaga naszej zawodniczki ciągle była duża, okazało się, że był to początek pogoni Białorusinki. W kolejnym turnieju w Dubaju o randze 1000 Polka zaczęła grę od drugiej rundy. Po wygraniu dwóch spotkań przy stracie łącznie trzech gemów trafiła w ćwierćfinale na Karolinę Pliskovą, która oddała mecz walkowerem. W półfinale na Polkę czekała Coco Gauff. Był to pierwszy mecz w turnieju, w którym ktoś w końcu postawił się naszej zawodniczce, ale ostatecznie Świątek wygrała 6-4; 6-2. W finale w tym samym stosunku Świątek wygrała z Barborą Krejcikovą.
Iga Świątek na Indian Wells i przedwcześnie zakończony turniej w Miami
W kolejnym turnieju w Indian Wells Świątek broniła tytułu sprzed roku zaczynając grę od drugiej rundy, w której oddała tylko jednego gema. W trzeciej rundzie z Biancą Andreescu była bliska przegrania drugiego seta, wygrywając ostatecznie 6-3; 7-6. Po wygraniu bez żadnych problemów dwóch kolejnych rund przegrała w półfinale z Jeleną Rybakiną, zaskakująco gładko, ugrywając zaledwie 4 gemy w całym meczu. W kolejnym turnieju w Miami Świątek miała zacząć rywalizację od drugiej rundy, ale z powodu kontuzji żeber wycofała się z turnieju.
Przygotowanie do French Open
W WTA 500 rozgrywanym w Stuttgarcie Polka znowu broniła tytułu. Po dotarciu do ćwierćfinału trafiła ponownie na Pliskovą i mimo porażki w pierwszym secie 4-6 wygrała dwa kolejne 6-1 i 6-2, by w półfinale zmierzyć się z Uns Dżabir. Tunezyjka poddała mecz z powodu kontuzji, a w finale doszło do szlagierowego pojedynku dwóch najlepszych rakiet świata. Świątek pokonała w nim Sabalenkę 6-3; 6-4.
W kolejnym turnieju w Madrycie bez problemu dotarła do finału, przegrywając po drodze tylko jednego seta. W decydującym starciu ponownie zmierzyła się z Białorusinką, tym razem przegrywając 3-6; 6-3; 3-6. W ostatnim turnieju przed French Open w Rzymie Polka wystartowała od drugiej rundy. W pierwszych dwóch meczach straciła tylko dwa gemy, docierając ostatecznie bez żadnego problemu do ćwierćfinału, w którym zmierzyła się z Jeleną Rybakiną. Po wygraniu pierwszego seta 6-2 w drugim miała duże problemy i ostatecznie przegrała po tie breaku. W decydującym secie przy stanie 2-2 Polka poddała mecz z powodu urazu uda.
Iga Świątek na French Open
W swoim ulubionym turnieju wielkoszlemowym Świątek nie miała żadnych problemów z dojściem do półfinału, pokonując po drodze bez problemu m.in. Coco Gauff, z którą rok wcześniej wygrała w finale imprezy. W półfinale wygrała 6-2; 7-6 z Beatriz Haddad Maią, a w finale pokonała Karolinę Muchovą. Tym samym Polka wygrała czwarty w karierze turniej wielkoszlemowy, a jednocześnie trzeci na francuskiej ziemi.
Przed kolejnym turniejem wielkoszlemowym w Wimbledonie Świątek postanowiła zagrać w pierwszym w sezonie turnieju na kortach trawiastych w Bad Homburg. Nie jest to ulubiona nawierzchnia naszej zawodniczki, co było widać już w pierwszym meczu, w którym potrzebowała trzech setów na pokonanie Tatjany Marii. Ostatecznie dotarła do półfinału, w którym nie była w stanie grać ze względu na problemy żołądkowe.
Problemy na trawiastych kortach
Polka nigdy nie odnosiła większych sukcesów na trawiastych kortach. Tegoroczny Wimbledon niestety tego nie zmienił. Co prawda Świątek po raz pierwszy dotarła do ćwierćfinału, ale przegrała w nim w trzech setach z Eliną Switoliną. Następnymi zawodami, w których wzięła udział, był turniej WTA 250 w Warszawie, a zwycięstwo przyszło stosunkowo łatwo. Świątek wygrała turniej bez straty seta, pokonując w finale Laurę Siegemund 6-0; 6-1.
Kolejne turnieje były już przygotowaniem do US Open. Najpierw turniej w Montrealu, w którym Świątek miała dużo problemów. Już w pierwszym meczu miała kłopoty z wygraniem pierwszego seta z Karoliną Pliskovą, w drugim oddała seta Karolinie Muchovej, a w trzecim Danielli Collins. W półfinale ponownie spotkała się z Pegulą, która wygrała mecz w trzech setach. W następnym turnieju rozgrywanym w Cincinatti Świątek ponownie pokonała Collins, dochodząc ostatecznie do finału, w którym przegrała z Coco Gauff 6-7; 6-3; 4-6.
Spadek Igi Świątek w rankingu WTA
W ostatnim w sezonie turnieju wielkoszlemowym Polka bez problemów przeszła pierwsze trzy rundy, żeby w czwartej niespodziewanie przegrać z Jeleną Ostapenko w trzech setach, co wobec dobrej postawy Aryny Sabalenki sprawiło, że po 75. tygodniach Świątek straciła pierwsze miejsce w rankingu WTA. Chcąc poprawić ranking zagrała w turnieju WTA 500 w Tokio, w którym przegrała w ćwierćfinale z Weroniką Kudiermietową.
Powrót Igi Świątek na szczyt
Następnie pojechała do Pekinu, w którym krocząc do finału wygrała m.in. z Magdą Linette, Caroliną Garcią i Coco Gauff. W finale wygrała 6-2; 6-2 z Ludmiłą Sasonovą. Przed ostatnim turniejem w roku, rozgrywanym w Meksyku WTA Finals, Świątek miała szansę na powrót na pierwsze miejsce w rankingu, aby to osiągnąć musiała jednak wygrać turniej. Polka przeszła przez turniej jak burza, pokonując m.in. w półfinale Sabalenkę, a w finale oddając tylko jednego gema Peguli. Dzięki temu wróciła na czoło rankingu i drugi sezon z rzędu kończy rok jako najlepsza tenisistka świata.
Reakcja Igi Świątek na zwycięstwo w WTA Finals
Po zwycięstwie w turnieju podsumowującym sezon i powrocie na pierwsze miejsce w rankingu WTA Polka podzieliła się swoimi odczuciami na temat sukcesu w swoich mediach społecznościowych, dziękując za wsparcie swojemu sztabowi i wiernym kibicom:
“Co to był za sezon… Dużo widziałam, dużo zrobiłam, jeszcze więcej się nauczyłam. Zanim na dobre zacznę wakacje, których baaardzo potrzebuję, chcę tylko zostawić tu kilka zdań wdzięczności i jedno przemyślenie. Dziękuję mojemu zespołowi, bez którego by mnie tutaj nie było, dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierają każdego dnia, w tych dobrych i tych trudniejszych chwilach. Chcę też podziękować wszystkim dziewczynom, z którymi rywalizuję – sprawiacie, że chcę być coraz lepszą tenisistką, a każda z nas ma swoją, ważną historię, które wspólnie możemy pokazywać światu, za co jestem bardzo wdzięczna. Najlepsze rzeczy przychodzą do nas wtedy, kiedy przestajemy o nie zabiegać.”