RANKING
LEGALNYCH.PL
OSTATNIE WYNIKI

Crystal Palace – Chelsea  

Almeria – Ath. Bilbao

Korona Kielce – ŁKS Łódź

1:3

0:0

2:1

TYPY DNIA

FC Kopenhaga – Manchester City

RB Lipsk – Real Madryt

Swansea – Leeds

PIŁKA NOŻNA

PIŁKA NOŻNA

PIŁKA NOŻNA

OSTATNIE WYNIKI

Arsenal – Sevilla FC

Bayern Monachium – Galatasaray

FC Kopenhaga – Manchester United

2:0

2:1

4:3

TYPY DNIA

Ajax Amsterdam – Brighton & Hove

Qarabağ – Leverkusen

SK Slavia Praga – AS Roma

PIŁKA NOŻNA

PIŁKA NOŻNA

PIŁKA NOŻNA

RANKING LEGALNY.PL
OSTATNIE WYNIKI

Arsenal – Sevilla FC

Bayern Monachium – Galatasaray

FC Kopenhaga – Manchester United

2:0

2:1

4:3

W tegorocznej edycji Giro d’Italia świadkami jesteśmy wyjątkowego widowiska, które dostarcza nam emocji na najwyższym poziomie. Tadej Pogacar, reprezentujący barwy UAE Team Emirates, potwierdza swoją dominację w peletonie, wygrywając królewski etap z Manerba del Garda do Livigno. To zwycięstwo nie tylko umocniło jego pozycję lidera, ale także zapisało się jako jeden z najbardziej pamiętnych momentów w jego karierze.

Triumf na Wysokościach

Etap 15. był prawdziwym testem dla kolarzy, z 222 km trasy i trzema premiami górskimi pierwszej kategorii. Pogacar, który wykazał się niesamowitą siłą i determinacją, dogonił uczestników ucieczki na ostatnim podjeździe, by ostatecznie finiszować samotnie na wysokości 2387 m n.p.m. Jego zwycięstwo, czwarte etapowe w tegorocznym wyścigu, nie tylko zwiększyło przewagę nad rywalami, ale również umocniło jego pozycję jako jednego z faworytów do końcowego triumfu.

Przewaga nad rywalami

Z każdym kolejnym etapem Pogacar zdaje się oddalać od swoich najbliższych rywali. Obecnie przewaga nad drugim w klasyfikacji, Geraintem Thomasem, wynosi już ponad sześć minut. To ogromna przewaga, która stawia Słoweńca w bardzo komfortowej sytuacji przed ostatnimi etapami wyścigu. Jego najgroźniejsi rywale, w tym wspomniany Thomas, stracili do niego blisko trzy minuty, co jeszcze bardziej utrudnia im walkę o zwycięstwo.

Polacy w wyścigu

Rafał Majka, który wspierał Pogacara w ataku na finałowym podjeździe, zajął 13. miejsce, tracąc 3 minuty i 44 sekundy. To solidny wynik, który pokazuje, że polscy kolarze mają swój udział w sukcesach liderów swoich drużyn. Drugi z polskich kolarzy, Stanisław Aniołkowski, mimo straty ponad 47 minut, również walczy w każdym etapie, zdobywając cenne doświadczenie w jednym z najtrudniejszych wyścigów kolarskich na świecie.

Wizja podwójnego triumfu

Pogacar nie kryje swoich ambicji i planuje start w Tour de France, gdzie będzie miał szansę stać się pierwszym zawodnikiem od 1998 roku, który wygra oba te wyścigi w jednym sezonie. Ostatnim, który dokonał tego wyczynu, był legendarny Marco Pantani. Słoweński kolarz, mając zaledwie 25 lat, może wpisać się w historię kolarstwa, jeśli utrzyma formę i uniknie niespodziewanych wydarzeń.

Podziw rywali i dni odpoczynku

Rywale na mecie nie szczędzili Pogacarowi komplementów. Geraint Thomas, zwycięzca Tour de France z 2018 roku, określił jego poziom jako „z innej planety”. Tego typu uznanie ze strony konkurentów tylko potwierdza wyjątkowy talent i formę Słoweńca.

Po dniu odpoczynku kolarze zmierzą się z sześcioma ostatnimi etapami wyścigu. Dla Pogacara to czas, by utrzymać koncentrację i prowadzenie, które może zaprowadzić go do końcowego triumfu w Rzymie. Jesteśmy świadkami kolarskiej historii pisanej na naszych oczach i z niecierpliwością oczekujemy kolejnych etapów, by śledzić losy tego wyjątkowego wyścigu.